belka-gorna
Szlak kęckich muzeów
icon search Szukaj w serwisie
logotyp

Życie i działalność Gabrieli z Brezów Wrotnowskiej

Avatar
Gabriela Wrotnowska przed swoim domem w Łękach


Autor: s. Maria Sylwia Bekus CR

Na łamach „Almanachu Kęckiego”, w drugim numerze z 1998 roku, ukazał się artykuł Kazimierza Dziubka pt. Antoni Wrotnowski (1823-1900) i jego związki z Łękami. W przypadającą w tym roku 175. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego z Gabrielą z domu Breza, warto także wspomnieć o żonie Antoniego Wrotnowskiego.
 
Gabriela z Brezów Wrotnowska urodziła się w szlacheckiej rodzinie Eugeniusza Brezy i Matyldy z domu Maybaum. Rodzina ta osiadła w Wielkopolsce w końcu XVI wieku, gdy Ernest Breza, żonaty z Barbarą z Schoeneich, nabył Goraj. Herb Brezów przedstawia tarczę trzypolową: w prawej części czarną, w lewej czerwoną, w klinie srebrną. W szczycie hełmu orle skrzydło, w górze czarne, pośrodku białe, dołem czerwone. Można również spotkać pola czerwone, błękitne i srebrne, a nad tarczą wprost koronę[1].
Gabriela, urodzona 2 lutego 1828 roku w mieście Stwołowicze[2], była drugim dzieckiem Eugeniusza i Matyldy. Pierwsza córka, Ludwika, zmarła tuż po urodzeniu lub w wieku dziecięcym. Następnie, w 1829 lub 1830 roku, przyszła na świat Emilia, również w Stwołowiczach i syn Eustachy, urodzony 9 lipca 1831 roku w Warszawie.
Ojciec Gabrieli kształcił się w Poznaniu, Lipsku i Berlinie, a na początku lat 20. XIX wieku krótko pracował w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie. Niedługo potem udał się do Francji, gdzie jako emigrant polityczny przebywał do wybuchu powstania listopadowego (1830-1831). Uczestniczył w nim jako porucznik okręgu słonimskiego. Tam został wybrany na posła sejmu powstańczego. Po klęsce powstania, wysiedlony z Księstwa Poznańskiego, powrócił na emigrację do Paryża. Dopiero pod koniec życia osiedlił się w Warszawie[3]. Gdy ojciec Gabrieli wyjechał za granicę, matka, warszawianka, wychowywała i kształciła dzieci w Warszawie.
W 1846 roku Gabriela wyszła za mąż za Antoniego Wrotnowskiego herbu Prus III. Ten herb przedstawia tarczę w słup dzieloną, w polu prawym czerwonym – wilczakosą srebrną, ostrzem w dół ku środkowi obróconą, w polu lewym błękitnym – pół podkowy srebrnej z zaćwieczonym na nich półtorakrzyżem złotym, którego ramię dolne w prawo, w klejnocie noga zbrojna z ostrogą, w kolanie zgięta, stopą w lewo[4]. Ceremonia ślubna odbyła się w kościele pw. Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście w Warszawie[5]. Siostra Gabrieli, Emilia, zawarła związek małżeński trzy lata później[6]. Rodzice Gabrieli żyli stosunkowo krótko, bowiem ojciec zmarł w wieku 55 lat, 29 grudnia 1856 roku, przy ulicy Miodowej 489 w Warszawie, a matka mając 50 lat, 7 lipca 1858 roku. Rodzice, brat Eustachy[7], jak i później siostra Emilia (zm. 1901), zostali pochowani w grobowcach na Starych Powązkach w Warszawie.
Gabriela i Antoni Wrotnowscy pierwsze lata swego życia małżeńskiego spędzili w Warszawie przy ulicy Długiej 540. 7 stycznia 1847 roku przyszedł na świat ich jedyny syn – Lucjan Leon[8], którego starannie wychowali i wykształcili. Całe jego życie jako adwokata, działacza społecznego, kolekcjonera dzieł sztuki, fundatora kościoła w Dłutowie oraz działalność kulturalna prowadzona w Warszawie wraz z żoną, Marią Anielą Jurczyk-Tabęcką, zasługują za zainteresowanie i oddzielne opracowanie.
Gabriela Wrotnowska, jako osoba niepospolitego umysłu i serca prowadziła życie towarzyskie, a jej salony tak w Warszawie, jak i we Lwowie, gromadziły najprzedniejsze umysły i talenty w Polsce[9]. Jej szeroka działalność filantropijna, charakteryzująca osoby jej podobne w XIX wieku spotykała się z wdzięcznością. Wiele instytucji korzystało z jej pomocy i opieki. Na pierwszym miejscu należy wymienić miejski szpitalik dla dzieci. To pierwszy szpital dziecięcy na ziemiach polskich, który działa nieprzerwanie od 1869 roku. Na początku mieścił się przy ul. Solnej, pod nazwą zakładu prywatnego leczenia dla dzieci dr. Sikorskiego. Utrzymanie tego szpitala i niesienie pomocy najuboższym w Warszawie, było możliwe dzięki hojności ofiarodawców, takich jak: hrabina Aleksandra Potocka, hrabina Gabriela Wrotnowska, Jan Bloch, Ambroży Zborowski i inni. Dzięki wsparciu finansowemu w 1875 roku szpital doczekał się nowej siedziby przy ul. Kopernika. Przez pewien czas Gabriela była także członkiem zarządu szpitala[10].
Nieco wcześniej, w latach 50., Gabriela Wrotnowska wraz z Zofią Kamilą Truszkowską[11] pomagała w otwarciu – wbrew rządowym prawom – schroniska dla osieroconych dziewcząt, chorych i starszych kobiet. Był to tzw. Instytut Panny Truszkowskiej. W listopadzie 1854 roku Gabriela wynajęła mieszkanie przy ul. Kościelnej 10 na Nowym Mieście w Warszawie, by Zofia mogła zorganizować tam schronisko dla kilku bezdomnych sierot i staruszek.
Hrabina Gabriela jako osoba głęboko religijna, należała także do Bractwa św. Wincentego a Paulo, którego działalność w tamtych latach została wznowiona. Jako członkini zabiegała o zaspokajanie duchowych i materialnych potrzeb ubogich, jak również o własną formację chrześcijańską[12].
 

Artykuł ukazał się w "Almanachu kęckim, nr XXIV (2020). Całość przeczytasz pobierając plik PDF.
[1] Por. A. Boniecki, Herbarz Polski, Warszawa, t. 2, s. 117-118; domena publiczna, www.crispa.uw.edu.pl (dostęp 25.01.2021).
 
[2] Stwołowicze (Stołowicze, Сталовічы), miejscowość obecnie na terenie Białorusi, w rejonie baranowickim obwodu brzeskiego; niegdyś w powiecie słuckim (później włączono do powiatu nowogródzkiego), byłej guberni mińskiej. Do 1939 roku w granicach II Rzeczypospolitej.
 
[3] Polski Słownik Biograficzny, t. 2, Polska Akademia Umiejętności, Kraków 1936, s. 431.
 
[4] Por. Domena publiczna: Wikipedia (dostęp 25.01.2021).
 
[5] Jakkolwiek nie zachowała się księga małżeństw zawartych w 1846 roku w parafii pw. Nawiedzenia NMP w Warszawie, można przypuszczać, że w tej właśnie parafii zawarli sakrament małżeństwa. Świadczą o tym zachowane Aneksy z tejże parafii, w których są złożone dokumenty przedślubne mających zawrzeć związek małżeński: Antoniego Hieronima Błażeja Wrotnowskiego i Gabryelli Brezy. W nich zostały także podane data i miejsce urodzenia Gabrieli, o czym była mowa wcześniej. Por.:
www.metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=1&zs=0160d&sy=7000&kt=13&plik=121.jpg#zoom=2.75&x=60&y=253 (dostęp 19.02.2021).
[6] Ślub Emilii z Janem Konstantym Orłowskim w 1849 roku w kościele katedralnym pw. św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście w Warszawie.
 
[7] Zmarł jako kawaler w wieku 29 lat, 27 września 1860 roku.
 
[8] Ochrzczony 19 października 1847 roku w parafii Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście w Warszawie.
 
[9] KW, nr 184 (6 lipca 1917), www.crispa.uw.edu.pl (dostęp 28.01.2021).
 
[10] Domena publiczna: Wikipedia, (dostęp 25.01.2021).
 
[11] Zofia Kamila Truszkowska, imię zakonne Maria Angela, założycielka Sióstr Felicjanek, beatyfikowana 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.
 
[12] Por.: www.felicjanki.pl/category/uncategorized/page/3/ (dostęp 25.01.2021).
 

Artykuł ukazał się w "Almanachu kęckim, nr XXIV (2020). Całość przeczytasz pobierając plik PDF.

Galeria zdjęć z tego miejsca

Zobacz również

Konfederacja barska i pierwszy rozbiór w Kętach
Dwieście pięćdziesiąt lat to wystarczająco dużo czasu, aby spojrzeć na wydarzenie z odpowiednim dystansem, a właśnie tyle czasu upłynęło od pierwszego rozbioru Polski. Jak przebiegały wydarzenia związane z Konfederacją Barską oraz rokiem 1772 w Kętach?
Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”
Mineły dwa tygodnie od premiery nowego "Almanachu Kęckiego" (XXVI/2022). Ci, którzy jeszcze do niego nie sięgnęli, zapewne mieli ważny powód. Aby przyspieszyć tę decyzję, publikujemy tekst Zbigniewa Kurnika, Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”.
Święta Wielkiej Nocy wg Ambrożego Grabowskiego
Przed świętami Wielkiej Nocy przytaczamy obraz dawnych zwyczajów z Kęt i okolic, które przedstawia w swoich wspomnieniach Ambroży Grabowski.
Życie i działalność Gabrieli z Brezów Wrotnowskiej
Na łamach „Almanachu Kęckiego”, w drugim numerze z 1998 roku, ukazał się artykuł Kazimierza Dziubka pt. Antoni Wrotnowski (1823-1900) i jego związki z Łękami. W przypadającą w tym roku 175. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego z Gabrielą z domu Breza, warto także wspomnieć o żonie Antoniego Wrotnowskiego.
Świątobliwa Ludowika z Kęt
LUDOWIKA (Ludwika, Ludwina) z Kęt (1563-1623) – zapomniana kandydatka na ołtarze, franciszkańska tercjarka działająca w Rzymie. Jej życie jest bardzo słabo udokumentowane w źródłach historycznych. Najstarsza wzmianka o niej znajduje się w Monumenta Sarmatarum, dziele ks. Szymona Starowolskiego (1588-1656), kanonika krakowskiego, historyka i pisarza, wydanym w Krakowie w 1655 r.
Tajemnicza postać księdza Józefa Nodzyńskiego
Odnalezione w muzealnych zbiorach zdjęcie (sygn. MK/H/982) przedstawiające pożegnanie ks. Józefa Nodzyńskiego oraz dołączony do niego wydruk artykułu z ósmego numeru „Nowin Illustrowanych” z 1912 roku sprawiło, że zainteresowałam się tą postacią. Podpis pod wspomnianym zdjęciem w gazecie głosi: „Pożegnanie kapłana-obywatela: Sokoli i mieszczaństwo Kęt żegna na dworcu ks. Nodzyńskiego”.
Przywracanie pamięci… o grobach żołnierzy sprzed 1918 na cmentarzu komunalnym
Powodem sięgnięcia do tych dokumentów jest chęć zapisania dla pamięci nazwisk żołnierzy poległych i pochowanych w Kętach. Są wśród nich legioniści, są żołnierze armii austriackiej. Wszyscy znaleźli miejsce wiecznego spokoju na naszym cmentarzu – vis a vis grobów 324 żołnierzy radzieckich, z których ponad połowa jest nieznana z nazwiska i daty urodzenia.
Cztery wojny ppłk. Jacka Jury
Ten artykuł musiał powstać… Historia bowiem składa się z puzzli, z których próbujemy stworzyć obraz przeszłości. Staramy się w tej układance przynajmniej jak najdokładniej kompletować jej elementy. Przeciwnikiem jest czas. To on zaciera granice, rozmywa sprawy, które kiedyś wydawały się oczywiste, popycha w zapomnienie ludzi i ich czyny. A przecież pamięć to rzecz w tym wszystkim kluczowa...
Ambroży Grabowski o zwyczajach bożonarodzeniowych w Kętach
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia wracamy do Wspomnień Ambrożego Grabowskiego, który opisywał „zwyczaje bożonarodzeniowe w dawnych Kentach”.
Kontynuacja KANTHY... już 5 listopada
Kontynuacja przygód Jaczemira, wyrobnika z Kanthy, który popadł w niemałe tarapaty. Skierował nań wzrok sam Natan Rubenstein. Bezwzględny i wyrachowany czarnoksiężnik. Jar uciekając przed nim, poznaje urok Beskidów i nie tylko ich... Czy i Ty, Drogi Czytelniku, wybierzesz się wraz z nim w podróż? – Tak brzmi zapowiedź książki „Beskidy. W mrokach dziejów” Przemysława Samuela Gąsiorka. Premiera 5 grudnia, a poniżej wywiad z autorem, który ukazał się na kety.pl.
Rodzina Dusików z Łęk-Zasola
Rodzina Dusików z Łęk-Zasola – Julian, Katarzyna oraz ich córka Wanda – jest z jednej strony przykładem zwykłych ludzi, żyjących w niezwykłych czasach, z drugiej strony – przykładem bezprecedensowej zaradności, przedsiębiorczości, aktywności, a także przykładem ogromnego ducha i wartości moralnych. Ich życie przypadło na przełomowe momenty w historii Polski – doświadczyli wojny i pokoju w wielu aspektach.
Rok 1831 - Osiek, Kęty i okolica w czasie powstania listopadowego
Niespełna siedemnastoletnia Eugenia Larisch, najstarsza córka barona Karola Józefa, właściciela licznych majątków w Kętach i okolicy, lato 1831 roku spędziła w Bielsku. Gościła z najbliższymi w zamku swych krewnych Sułkowskich. Z dala od ukochanego Osieka, bo równocześnie z próbującymi dławić powstanie w Królestwie Polskim Rosjanami rozpędzała się epidemia cholery. Ojciec wywiózł tam rodzinę po tym, jak austriackie władze ogłosiły, że kordon wojskowy – dla zabezpieczenia Moraw i Śląska przed „morowym powietrzem” – zostanie przesunięty nad Sołę.
Śladami kęckiego neogotyku - z wizytą u Klarysek od Wieczystej Adoracji
9 czerwca 1880 r. ks. bp Albin Dunajewski wyraził zgodę na osiedlenie się sióstr kapucynek w Kętach. Był to drugi klasztor sióstr na ziemiach polskich, macierzysty właśnie zmagał się z niechęcią władz rosyjskich. Jeszcze w listopadzie tego samego roku hr. Jadwiga Husarzewska, kanoniczka sabaudzka nabyła parcelę od p. Heleny Jasińskiej o powierzchni pół morga. Na działce ulokowanej na obrzeżach miasta, w cichej i spokojnej okolicy, znajdował się budynek starej poczty z przyległym do niej małym domkiem. W 1881 r. rozpoczęto prace budowlane według projektu inż. B. Margowskiego z Poznania. Rozbudowano i wyremontowano istniejące już zabudowania, równocześnie dobudowując prostopadle do nich nowe parterowe skrzydło.
Głośny botanik - Ambroży Trausyl OFM (1809-1889)
Głośny botanik – tak o jednym ze swoich poprzedników pisał o. Maurycy Wilczyński, autor monografii Klasztór OO. Reformatów w Kętach. Urodzony w 1809 roku w Holicach koło Ołomuńca, Ambroży Trausyl OFM – znany także jako Pater Ambrosius aus Kenty – jest dziś postacią nieco zapomnianą, pozostającą w cieniu innego znanego kęczanina tamtego okresu, Eugeniusza Janoty.
Historia jednego sporu
Wykonywanie zawodu młynarza na przestrzeni dziejów nie było tylko i wyłącznie źródłem utrzymania, ciężkiej pracy czy też niezbędnym składnikiem krajobrazu wielu miejscowości – a związanym z przetwarzaniem zboża na mąkę czy kaszę. Na tle wykonywania tego zawodu dochodziło do częstych sporów pomiędzy młynarzami z innymi użytkownikami wód młynówki czy też osób, na których życie młynówka miała istotny wpływ (na przykład poprzez powodzie). Jednym z takich zatargów był spór pomiędzy dwoma Józefami Dusikami z Łęk oraz Józefem Lekkim z Bielan, jaki miał miejsce w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku.
Halerz oświęcimski – nasz średniowieczny grosz
Próżno dziś na naszych ziemiach szukać śladów średniowiecza, epoki w której Kęty powstały. Owszem zachował się układ urbanistyczny miasta, a z pobliskiej warowni Wołek w Kobiernicach w muzeum przechowywanych jest kilka eksponatów – głównie amunicja i broń z czasów świetności zamku książąt oświęcimskich. Jednak brak przeprowadzonych do tej pory badań archeologicznych nakazuje te wszystkie pamiątki z początków Kęt traktować z jeszcze większą uwagą. Jednym z takich przedmiotów jest halerz z księstwa oświęcimskiego wybity w stołecznej mennicy ok. 1445 r.
Ostatnia księżna cieszyńska w Kętach
Wiek XVII był okresem w dziejach Polski bardzo burzliwym i obfitującym w wiele dramatycznych wydarzeń. Historia tego trudnego, a zarazem bardzo ciekawego stulecia odcisnęła piętno także na losach naszego miasta. Jednak publikacje dotyczące dziejów Kęt w XVII wieku skupiają się głównie na wydarzeniach o charakterze lokalnym. Tymczasem wielka historia zawitała także do naszego miasteczka. Epizodem o ponadregionalnym charakterze był pobyt w Kętach ostatniej przedstawicielki dynastii piastowskiej na Śląsku Cieszyńskim, księżnej Elżbiety Lukrecji.
Krótka historia X Muzy w Kętach i okolicy
Na platformie Nerflix coraz większą popularnością cieszy się serial „Wielka woda”. Lokalne portale już podchwyciły, że w produkcji streamingowego giganta pojawiają Kęty. Są to Kęty fikcyjne, położone gdzieś w pobliżu Wrocławia, ale w opowieści o powodzi pobrzmiewają echa prawdziwych wydarzeń, jakie rozgrywały się nad Sołą w 1997 roku. Najnowszy serial skłonił mnie do tego, by spróbować spojrzeć na Kęty przez pryzmat historii małego i dużego ekranu...
Wrzesień 1939 roku w świetle kroniki Domu Sióstr Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego w Kętach
Niemal od samego początku swojego istnienia, siostry prowadziły kronikę, będącą niezwykle cennym źródłem historycznym. Znalazły się tam m. in. obszerne relacje opisujące kampanię wrześniową 1939 r. W kronice zawarto informacje dotyczące wkroczenia oddziałów Wehrmachtu do Kęt. Przy okazji scharakteryzowane zostały postawy, jakie reprezentowali żołnierze niemieccy na początku wojny. Lokalne źródło historyczne ukazało także szerszy kontekst całego konfliktu, wraz z sytuacją militarną na froncie.
W Święto Niepodległości - Pobyt Legionów w Kętach
W Kętach zamieszkał Józef Piłsudski. Przez pięć tygodni pobytu kwatera brygadiera wraz z kancelarią mieściły się w kamienicy przy kęckim rynku oznaczonej dziś numerem 27. W 1915 budynek ten należał do aptekarza Eustachego Sokalskiego, weterana powstania styczniowego.
Z Matejką w Kętach
Zaglądamy do archiwum almanachu i prezentujemy tekst Małgorzaty Buyko z 2009 roku.
Powstańcy styczniowi z Kęt i okolicy
Powstanie styczniowe było największym i najbardziej heroicznym zrywem narodowowyzwoleńczym Polaków w XIX w. Szacuje się, że od stycznia 1863 r. do jesieni 1864 r. mogło znaleźć się w powstańczych szeregach nawet około 200 tysięcy uczestników. Do walki przeciw potężnej armii rosyjskiej stacjonującej w Królestwie Polskim, liczącej ponad 100 tysięcy żołnierzy, stanęło zaledwie 6 tysięcy powstańców.

belka-dolna
go up