
Szlak kęckich muzeów
Szukaj w serwisie
Przywracanie pamięci… o grobach żołnierzy sprzed 1918 na cmentarzu komunalnym

Nagrobek Legionistów
Autor: Tadeusz Dryja
Powodem sięgnięcia do tych dokumentów jest chęć zapisania dla pamięci nazwisk żołnierzy poległych i pochowanych w Kętach. Są wśród nich legioniści, są żołnierze armii austriackiej. Wszyscy znaleźli miejsce wiecznego spokoju na naszym cmentarzu – vis a vis grobów 324 żołnierzy radzieckich, z których ponad połowa jest nieznana z nazwiska i daty urodzenia.
Powodem sięgnięcia do tych dokumentów jest chęć zapisania dla pamięci nazwisk żołnierzy poległych i pochowanych w Kętach. Są wśród nich legioniści, są żołnierze armii austriackiej. Wszyscy znaleźli miejsce wiecznego spokoju na naszym cmentarzu – vis a vis grobów 324 żołnierzy radzieckich, z których ponad połowa jest nieznana z nazwiska i daty urodzenia.
W kwaterze żołnierzy i jeńców pochowanych zbiorowo przed 1 listopada 1918 jest 29 żołnierzy armii austro-węgierskiej i 3 żołnierzy Legionów Polskich (ci mają osobna kwaterę na cmentarzu).Po 1 listopada 1918 pochowano dwóch żołnierzy Wojska Polskiego Stanisława Muchę i Aleksandra Dworzańskiego.
Dokumenty te pochodzą z okresu I wojny światowej i lat 1918-1923. Kolejność poniżej odpowiada położeniu pochowanych od lewej do prawej w kwaterze. Oto ich wykaz:
1. Szer. Jan Iwaniszczak -115 Pułk pospolitego ruszenia, pochowany 16.11.1914,
2. Georg Lindener - obóz taborów nr 14, pochowany 22.11.1914,
3. St. szer. Józef Schohr - artyleria konna Dw. nr 4, pochowany 27.11.1914,
4. Szer. Józef Winter - 93 Pułk piechoty Tabor, pochowany 27.11.1914,
5. Szer. zapasowy Józef Maier - 59 Pułk piechoty, pochowany 29.11.1914,
6. Szer. zapasowy Józef Markus - 69 Pułk piechoty 2 kompanii, pochowany 2.12.1914,
7. Kanonier zapasowy Ryszard Biernhauser -11 Pułk artylerii, pochowany 2.12.1914,
8. Szer. Paweł Myszohraj - 115 Batalion Etapowy pospolitego ruszenia, pochowany 9.12.1914,
9. Szer. Georg Bojczuk - 115 Pułk piechoty 3 kompanii, pochowany15.12.1914,
10. Strzelec Gustaw Stolfi - 3 Pułk strzelców granicznych, pochowany 15.12.1914
11. Pionier Georg Linka - 3 Pułk strzelców granicznych, pochowany 18.12.1914,
12. Szer. Sandor Kovacs - 31 Pułk Honwedów, pochowany18.12.1914,
13. Strzelec Guglifilmo Covandini - 3 Pułk strzelców granicznych, pochowany 19.12.1914,
14. Strzelec zapasowy Johann Pseier - 1 Pułk Tyrolskich strzelców, pochowany 20.12.1914,
15. Szer. Johann Marek - 14 Pułk Obrony Krajowej, pochowany 26.12.1914,
16. St. szer. Wincenty Gregoretti - 3 Pułk. pomoc. 1 kompanii,pochowany28.12.1914,
17. Janos Torok – Oddział Sanitarny nr 39, pochowany 6.01.1915,
18. Szer.Ludwik Schrekeneder - 2 Pułk Piechoty pospolitego ruszenia, pochowany 6.01.1915,
19. Strzelec Ignatz Schafer – 24 Batalion Strzelców Polnych, pochowany 6.01.1915,
20. Szer. Ignac Thost (Tost) - 11 Pułk Obrony Krajowej, pochowany 15.01.1915,
21. Legionista przy taborach Georg Musiał - 1 Pułk Legionów Taborowych, pochowany 2.02.1915,
22. Legionista Johan Wieczorek - 1 Pułk Legionów Polskich, pochowany 21.02.1915,
23. Legionista Stanisław Olszowski - 1 Pułk Legionów Polskich, pochowany 30.03.1915,
Wymienieni w poz. 21-23 są pochowani w osobnej kwaterze Legionistów.
24. Szer. przy podwodach Albert Zieliński – Tabor Etapowy, pochowany 31.01.1915,
25. Szer. posp. ruszenia Edward Pilecki - 56 Pułk Piechoty, pochowany 2.04.1915,
26. Szer. Balint Bendek -16 Pułk Honwedów, pochowany 3.04.1915,
27. Szer. posp. ruszenie Michaly Kristof -11 Pułk Honwedów, pochowany 4.05.1915,
28. Strzelec rezerw. Marian Katić -1Baon Strzelców Bośniackich, pochowany 7.05.1915,
29. Podporucznik Rezerwy Johan Szafraniec -56 Pułk Piechoty, pochowany 1.11.1915,
30. Podchorąży Stanisław Piskorczyk -17 Pułk Obrony Krajowej 2 komp. ,pochowany 21.12.1915,
31. Szer. Filip Zachurczak - 20 Pułk Obrony Krajowej, pochowany 2.04.1916,
32. Szer. Iwan Oszur - 20 PKM posp. ruszenia, robotnik cywilny w Stanisławowie, pochowany 6.04.1917,
Zachowały się karty ewidencyjne pochówków z lat wymienionych powyżej.
Towarzystwo Miłośników Kęt ufunduje tablicę z nazwiskami poległych i pochowanych w kwaterze zbiorowej na cmentarzu komunalnym. Opracujemy również w późniejszym okresie – ze względu na aktualne wydarzenia – wykazy poległych i pochowanych żołnierzy radzieckich. Warto zauważyć, że rodziny pochowanych żołnierzy radzieckich kontaktują się w sprawach swoich bliskich.
Cmentarze godzą wszystkich, pamięć o nich jest naszym obowiązkiem, tak jak szacunek do przodków określa nasze człowieczeństwo.
Choć nieraz krytycznie oceniamy postawy i czasy ,w którym przyszło im żyć.
Galeria zdjęć z tego miejsca
Zobacz również

Na łamach „Almanachu Kęckiego”, w drugim numerze z 1998 roku, ukazał się artykuł Kazimierza Dziubka pt. Antoni Wrotnowski (1823-1900) i jego związki z Łękami. W przypadającą w tym roku 175. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego z Gabrielą z domu Breza, warto także wspomnieć o żonie Antoniego Wrotnowskiego.

LUDOWIKA (Ludwika, Ludwina) z Kęt (1563-1623) – zapomniana kandydatka na ołtarze, franciszkańska tercjarka działająca w Rzymie. Jej życie jest bardzo słabo udokumentowane w źródłach historycznych. Najstarsza wzmianka o niej znajduje się w Monumenta Sarmatarum, dziele ks. Szymona Starowolskiego (1588-1656), kanonika krakowskiego, historyka i pisarza, wydanym w Krakowie w 1655 r.

Odnalezione w muzealnych zbiorach zdjęcie (sygn. MK/H/982) przedstawiające pożegnanie ks. Józefa Nodzyńskiego oraz dołączony do niego wydruk artykułu z ósmego numeru „Nowin Illustrowanych” z 1912 roku sprawiło, że zainteresowałam się tą postacią. Podpis pod wspomnianym zdjęciem w gazecie głosi: „Pożegnanie kapłana-obywatela: Sokoli i mieszczaństwo Kęt żegna na dworcu ks. Nodzyńskiego”.

Powodem sięgnięcia do tych dokumentów jest chęć zapisania dla pamięci nazwisk żołnierzy poległych i pochowanych w Kętach. Są wśród nich legioniści, są żołnierze armii austriackiej. Wszyscy znaleźli miejsce wiecznego spokoju na naszym cmentarzu – vis a vis grobów 324 żołnierzy radzieckich, z których ponad połowa jest nieznana z nazwiska i daty urodzenia.

Ten artykuł musiał powstać… Historia bowiem składa się z puzzli, z których próbujemy stworzyć obraz przeszłości. Staramy się w tej układance przynajmniej jak najdokładniej kompletować jej elementy. Przeciwnikiem jest czas. To on zaciera granice, rozmywa sprawy, które kiedyś wydawały się oczywiste, popycha w zapomnienie ludzi i ich czyny. A przecież pamięć to rzecz w tym wszystkim kluczowa...

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia wracamy do Wspomnień Ambrożego Grabowskiego, który opisywał „zwyczaje bożonarodzeniowe w dawnych Kentach”.

Kontynuacja przygód Jaczemira, wyrobnika z Kanthy, który popadł w niemałe tarapaty. Skierował nań wzrok sam Natan Rubenstein. Bezwzględny i wyrachowany czarnoksiężnik. Jar uciekając przed nim, poznaje urok Beskidów i nie tylko ich... Czy i Ty, Drogi Czytelniku, wybierzesz się wraz z nim w podróż? – Tak brzmi zapowiedź książki „Beskidy. W mrokach dziejów” Przemysława Samuela Gąsiorka. Premiera 5 grudnia, a poniżej wywiad z autorem, który ukazał się na kety.pl.
.jpg)
Rodzina Dusików z Łęk-Zasola – Julian, Katarzyna oraz ich córka Wanda – jest z jednej strony przykładem zwykłych ludzi, żyjących w niezwykłych czasach, z drugiej strony – przykładem bezprecedensowej zaradności, przedsiębiorczości, aktywności, a także przykładem ogromnego ducha i wartości moralnych. Ich życie przypadło na przełomowe momenty w historii Polski – doświadczyli wojny i pokoju w wielu aspektach.

Niespełna siedemnastoletnia Eugenia Larisch, najstarsza córka barona Karola Józefa, właściciela licznych majątków w Kętach i okolicy, lato 1831 roku spędziła w Bielsku. Gościła z najbliższymi w zamku swych krewnych Sułkowskich. Z dala od ukochanego Osieka, bo równocześnie z próbującymi dławić powstanie w Królestwie Polskim Rosjanami rozpędzała się epidemia cholery. Ojciec wywiózł tam rodzinę po tym, jak austriackie władze ogłosiły, że kordon wojskowy – dla zabezpieczenia Moraw i Śląska przed „morowym powietrzem” – zostanie przesunięty nad Sołę.

9 czerwca 1880 r. ks. bp Albin Dunajewski wyraził zgodę na osiedlenie się sióstr kapucynek w Kętach. Był to drugi klasztor sióstr na ziemiach polskich, macierzysty właśnie zmagał się z niechęcią władz rosyjskich. Jeszcze w listopadzie tego samego roku hr. Jadwiga Husarzewska, kanoniczka sabaudzka nabyła parcelę od p. Heleny Jasińskiej o powierzchni pół morga. Na działce ulokowanej na obrzeżach miasta, w cichej i spokojnej okolicy, znajdował się budynek starej poczty z przyległym do niej małym domkiem.
W 1881 r. rozpoczęto prace budowlane według projektu inż. B. Margowskiego z Poznania. Rozbudowano i wyremontowano istniejące już zabudowania, równocześnie dobudowując prostopadle do nich nowe parterowe skrzydło.

Głośny botanik – tak o jednym ze swoich poprzedników pisał o. Maurycy Wilczyński, autor monografii Klasztór OO. Reformatów w Kętach. Urodzony w 1809 roku w Holicach koło Ołomuńca, Ambroży Trausyl OFM – znany także jako Pater Ambrosius aus Kenty – jest dziś postacią nieco zapomnianą, pozostającą w cieniu innego znanego kęczanina tamtego okresu, Eugeniusza Janoty.

Wykonywanie zawodu młynarza na przestrzeni dziejów nie było tylko i wyłącznie źródłem utrzymania, ciężkiej pracy czy też niezbędnym składnikiem krajobrazu wielu miejscowości – a związanym z przetwarzaniem zboża na mąkę czy kaszę. Na tle wykonywania tego zawodu dochodziło do częstych sporów pomiędzy młynarzami z innymi użytkownikami wód młynówki czy też osób, na których życie młynówka miała istotny wpływ (na przykład poprzez powodzie). Jednym z takich zatargów był spór pomiędzy dwoma Józefami Dusikami z Łęk oraz Józefem Lekkim z Bielan, jaki miał miejsce w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku.
.jpg)
Próżno dziś na naszych ziemiach szukać śladów średniowiecza, epoki w której Kęty powstały. Owszem zachował się układ urbanistyczny miasta, a z pobliskiej warowni Wołek w Kobiernicach w muzeum przechowywanych jest kilka eksponatów – głównie amunicja i broń z czasów świetności zamku książąt oświęcimskich. Jednak brak przeprowadzonych do tej pory badań archeologicznych nakazuje te wszystkie pamiątki z początków Kęt traktować z jeszcze większą uwagą. Jednym z takich przedmiotów jest halerz z księstwa oświęcimskiego wybity w stołecznej mennicy ok. 1445 r.

Wiek XVII był okresem w dziejach Polski bardzo burzliwym i obfitującym w wiele dramatycznych wydarzeń. Historia tego trudnego, a zarazem bardzo ciekawego stulecia odcisnęła piętno także na losach naszego miasta. Jednak publikacje dotyczące dziejów Kęt w XVII wieku skupiają się głównie na wydarzeniach o charakterze lokalnym. Tymczasem wielka historia zawitała także do naszego miasteczka. Epizodem o ponadregionalnym charakterze był pobyt w Kętach ostatniej przedstawicielki dynastii piastowskiej na Śląsku Cieszyńskim, księżnej Elżbiety Lukrecji.

Na platformie Nerflix coraz większą popularnością cieszy się serial „Wielka woda”. Lokalne portale już podchwyciły, że w produkcji streamingowego giganta pojawiają Kęty. Są to Kęty fikcyjne, położone gdzieś w pobliżu Wrocławia, ale w opowieści o powodzi pobrzmiewają echa prawdziwych wydarzeń, jakie rozgrywały się nad Sołą w 1997 roku. Najnowszy serial skłonił mnie do tego, by spróbować spojrzeć na Kęty przez pryzmat historii małego i dużego ekranu...

Niemal od samego początku swojego istnienia, siostry prowadziły kronikę, będącą niezwykle cennym źródłem historycznym. Znalazły się tam m. in. obszerne relacje opisujące kampanię wrześniową 1939 r. W kronice zawarto informacje dotyczące wkroczenia oddziałów Wehrmachtu do Kęt. Przy okazji scharakteryzowane zostały postawy, jakie reprezentowali żołnierze niemieccy na początku wojny. Lokalne źródło historyczne ukazało także szerszy kontekst całego konfliktu, wraz z sytuacją militarną na froncie.

W Kętach zamieszkał Józef Piłsudski. Przez pięć tygodni pobytu kwatera brygadiera wraz z kancelarią mieściły się w kamienicy przy kęckim rynku oznaczonej dziś numerem 27. W 1915 budynek ten należał do aptekarza Eustachego Sokalskiego, weterana powstania styczniowego.

Zaglądamy do archiwum almanachu i prezentujemy tekst Małgorzaty Buyko z 2009 roku.

Powstanie styczniowe było największym i najbardziej heroicznym zrywem narodowowyzwoleńczym Polaków w XIX w. Szacuje się, że od stycznia 1863 r. do jesieni 1864 r. mogło znaleźć się w powstańczych szeregach nawet około 200 tysięcy uczestników. Do walki przeciw potężnej armii rosyjskiej stacjonującej w Królestwie Polskim, liczącej ponad 100 tysięcy żołnierzy, stanęło zaledwie 6 tysięcy powstańców.
