belka-gorna
Szlak kęckich muzeów
icon search Szukaj w serwisie
logotyp

Krótka historia X Muzy w Kętach i okolicy

Avatar
Kadr z filmu "Wilkołak" Adriana Panka, 2018

Autor: Łukasz Gieruszczak

Na platformie Nerflix coraz większą popularnością cieszy się serial „Wielka woda”. Lokalne portale już podchwyciły, że w produkcji streamingowego giganta pojawiają Kęty. Są to Kęty fikcyjne, położone gdzieś w pobliżu Wrocławia, ale w opowieści o powodzi pobrzmiewają echa prawdziwych wydarzeń, jakie rozgrywały się nad Sołą w 1997 roku. Najnowszy serial skłonił mnie do tego, by spróbować spojrzeć na Kęty przez pryzmat historii małego i dużego ekranu...

Zaznaczmy od razu, nie jest to historia zbyt bogata... Więcej szczęścia do produkcji filmowy mieli nasi sąsiedzi: Bielsko – ze względu na swoje rozmiary, ma zdecydowanie większy kontakt ze światem X muzy, a i obecność słynnego studia filmów rysunkowych, które dało nam Reksia czy Bolka i Lolka jest tu nie bez znaczenia... Specyfika Oświęcimia przyciąga twórców, chcących nawiązać do historii obozu zagłady – od „Listy Schindlera” Spielberga po komiksowych „X-menów” Bryana Singera. Wadowice – poza tym, że pojawiają się w produkcjach poświęconych Karolowi Wojtyle (np. "Karol. Człowiek, który został papieżem", 2005), to przecież są ważnym elementem twórczości Emila Zagadłowicza – a adaptacji jego powieści „Zmory” dokonał w 1977 roku Wojciech Marczewski. W książce Kęty są wymieniane, ale w filmie nie zaistniały – na marginesie tych rozważań można przypomnieć, że Zegadłowicz w okresie międzywojennym bywał w Kętach (w zbiorach Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego znajduje się nawet fotografia z Pększycami), ale kontakty Kęt ze światem literackim odłóżmy na inny artykuł. 

Nieco łatwiej iść tropem aktorskim. Do Andrychowa często odwołuje się Jan Peszek, ale i z coraz mocniejszym przytupem w świat filmowy wkraczają aktorzy młodszego pokolenia związani wcześniej z andrychowską kulturą (np. Michał Sikorski czy Kamil Studnicki). Z Kęt oczywiście pochodzi oczywiście Grzegorz Stosz, ale najważniejszy film w jego karierze – niezależny „Heavy mental” (reż. Sławomir Buttny, 2014) – nie przykuł uwagi, na jaką zasługiwał. W kontekście aktorów wywodzących z ziemi kęckiej warto przypomnieć postać Tadeusza Tusiackiego (1913-1994), urodzonego w Bulowicach w rodzinie Matusiaków (z tej samej wywodził się Klemens Matusiak, wydawca, nauczyciel, strażak, jedna z czołowych postaci niepodległości Śląska Cieszyńskiego w 1918 roku, a potem inspektor szkolny w Bielsku). Tyle, że Tusiacki – choć można było zobaczyć go w latach 70. w telewizji – był przede wszystkim aktorem teatralnym, związanym z Teatrem w Toruniu. O ludziach teatru z wywodzących się z ziemi kęckiej, takich jak Stanisława Babińska, Franciszek Ćwiżewicz, czy nawet współcześnie związanych z tą branżą, jak np. scenografka i kostiumolożka prof. ASP Joanna Zemanek, należy się osobny, wyczerpujący artykuł. Podobnie jak o kęckim epizodzie Stanisława Janickiego, legendarnego prowadzącego cykl „W starym kinie”.

Oczywiście, filmowo największą karierę w naszej gminie robi w ostatnich latach pałac Larischów w Bulowicach. Najpierw stał się scenografią do dużej bollywoodzkiej produkcji „24”. Hinduski film niestety nie wszedł do polskiej dystrubucji, ale mieszkając wtedy w Bulowicach usłyszałem o zabawnej sytuacji, jak ekipa poszukiwała na plan… krowy. W okolicy jedyną hodowała nieżyjąca już dziś sąsiadka, pani Mrzygłodowa. Kiedy do jej drzwi zapukali panowie z Indii szukający wsparcia, była tak przerażona, że od razu zamknęła drzwi. Dopiero po interwencji sołtysa krowa Mrzygłodowej doczekała się debiutu przed kamerą. Nie wiem, ile w tej historii jest prawdy, ale powtarzana przez mieszkańców, urosła do rangi lokalnej legendy, a przy okazji anegdoty, do której wciąż wszyscy chętnie wracają. 

Kolejną produkcją realizowaną w bulowickim zamku był „Wilkołak” Adriana Panka (2018). W pałacu Larischów powstało większość scen, w tym te z udziałem Danuty Stenki. Film został doceniony na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, ale frekwencyjnego sukcesu nie odniósł. Szkoda, bo ta opowieść o obozowej odważnie porusza się gatunkowych granicach baśni, dramatu, horroru i thrillera psychologicznego. Być może inaczej będzie z kręconym tutaj w maju filmie „Kos” z Jackiem Braciakiem, Andrzejem Sewerynem i Robertem Więckiewiczem o Tadeuszu Kościuszce. Fakt, że pałac idealnie odgrywa historyczne tło, mogliśmy się już raz przekonać.

Celowo nie wspominam o lokalnych inicjatywach filmowych – takich jak „W mrok” znanego z portalu MamNewsa Dawida Kierczaka – bo to trochę inny temat. A o Kętach wymienianych w powstałym na fali popularności programu Big Brother „Gulczas, a jak myślisz?” lepiej szybko zapomnieć (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałem, bo ten kiepski film, trudno legalnie gdzieś obejrzeć - rzecz jasna w celu weryfikacji). Zdecydowanie więcej będzie można napisać o kontaktach literackich Kęt i okolic ze światem literackim (bo to nie tylko wspominany Zegadłowicz, ale i Brodziński, Sienkiewicz w Łękach, a nawet - pośrednio Mickiewicz...). Więc to - następnym razem...

Tymczasem, jeżeli macie informację o Kętach i okolicy przewijających się historii X muzy, dajcie znać. Ja z własnej pamięci wyciągnąłem tyle.

Galeria zdjęć z tego miejsca

Zobacz również

Konfederacja barska i pierwszy rozbiór w Kętach
Dwieście pięćdziesiąt lat to wystarczająco dużo czasu, aby spojrzeć na wydarzenie z odpowiednim dystansem, a właśnie tyle czasu upłynęło od pierwszego rozbioru Polski. Jak przebiegały wydarzenia związane z Konfederacją Barską oraz rokiem 1772 w Kętach?
Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”
Mineły dwa tygodnie od premiery nowego "Almanachu Kęckiego" (XXVI/2022). Ci, którzy jeszcze do niego nie sięgnęli, zapewne mieli ważny powód. Aby przyspieszyć tę decyzję, publikujemy tekst Zbigniewa Kurnika, Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”.
Święta Wielkiej Nocy wg Ambrożego Grabowskiego
Przed świętami Wielkiej Nocy przytaczamy obraz dawnych zwyczajów z Kęt i okolic, które przedstawia w swoich wspomnieniach Ambroży Grabowski.
Życie i działalność Gabrieli z Brezów Wrotnowskiej
Na łamach „Almanachu Kęckiego”, w drugim numerze z 1998 roku, ukazał się artykuł Kazimierza Dziubka pt. Antoni Wrotnowski (1823-1900) i jego związki z Łękami. W przypadającą w tym roku 175. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego z Gabrielą z domu Breza, warto także wspomnieć o żonie Antoniego Wrotnowskiego.
Świątobliwa Ludowika z Kęt
LUDOWIKA (Ludwika, Ludwina) z Kęt (1563-1623) – zapomniana kandydatka na ołtarze, franciszkańska tercjarka działająca w Rzymie. Jej życie jest bardzo słabo udokumentowane w źródłach historycznych. Najstarsza wzmianka o niej znajduje się w Monumenta Sarmatarum, dziele ks. Szymona Starowolskiego (1588-1656), kanonika krakowskiego, historyka i pisarza, wydanym w Krakowie w 1655 r.
Tajemnicza postać księdza Józefa Nodzyńskiego
Odnalezione w muzealnych zbiorach zdjęcie (sygn. MK/H/982) przedstawiające pożegnanie ks. Józefa Nodzyńskiego oraz dołączony do niego wydruk artykułu z ósmego numeru „Nowin Illustrowanych” z 1912 roku sprawiło, że zainteresowałam się tą postacią. Podpis pod wspomnianym zdjęciem w gazecie głosi: „Pożegnanie kapłana-obywatela: Sokoli i mieszczaństwo Kęt żegna na dworcu ks. Nodzyńskiego”.
Przywracanie pamięci… o grobach żołnierzy sprzed 1918 na cmentarzu komunalnym
Powodem sięgnięcia do tych dokumentów jest chęć zapisania dla pamięci nazwisk żołnierzy poległych i pochowanych w Kętach. Są wśród nich legioniści, są żołnierze armii austriackiej. Wszyscy znaleźli miejsce wiecznego spokoju na naszym cmentarzu – vis a vis grobów 324 żołnierzy radzieckich, z których ponad połowa jest nieznana z nazwiska i daty urodzenia.
Cztery wojny ppłk. Jacka Jury
Ten artykuł musiał powstać… Historia bowiem składa się z puzzli, z których próbujemy stworzyć obraz przeszłości. Staramy się w tej układance przynajmniej jak najdokładniej kompletować jej elementy. Przeciwnikiem jest czas. To on zaciera granice, rozmywa sprawy, które kiedyś wydawały się oczywiste, popycha w zapomnienie ludzi i ich czyny. A przecież pamięć to rzecz w tym wszystkim kluczowa...
Ambroży Grabowski o zwyczajach bożonarodzeniowych w Kętach
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia wracamy do Wspomnień Ambrożego Grabowskiego, który opisywał „zwyczaje bożonarodzeniowe w dawnych Kentach”.
Kontynuacja KANTHY... już 5 listopada
Kontynuacja przygód Jaczemira, wyrobnika z Kanthy, który popadł w niemałe tarapaty. Skierował nań wzrok sam Natan Rubenstein. Bezwzględny i wyrachowany czarnoksiężnik. Jar uciekając przed nim, poznaje urok Beskidów i nie tylko ich... Czy i Ty, Drogi Czytelniku, wybierzesz się wraz z nim w podróż? – Tak brzmi zapowiedź książki „Beskidy. W mrokach dziejów” Przemysława Samuela Gąsiorka. Premiera 5 grudnia, a poniżej wywiad z autorem, który ukazał się na kety.pl.
Rodzina Dusików z Łęk-Zasola
Rodzina Dusików z Łęk-Zasola – Julian, Katarzyna oraz ich córka Wanda – jest z jednej strony przykładem zwykłych ludzi, żyjących w niezwykłych czasach, z drugiej strony – przykładem bezprecedensowej zaradności, przedsiębiorczości, aktywności, a także przykładem ogromnego ducha i wartości moralnych. Ich życie przypadło na przełomowe momenty w historii Polski – doświadczyli wojny i pokoju w wielu aspektach.
Rok 1831 - Osiek, Kęty i okolica w czasie powstania listopadowego
Niespełna siedemnastoletnia Eugenia Larisch, najstarsza córka barona Karola Józefa, właściciela licznych majątków w Kętach i okolicy, lato 1831 roku spędziła w Bielsku. Gościła z najbliższymi w zamku swych krewnych Sułkowskich. Z dala od ukochanego Osieka, bo równocześnie z próbującymi dławić powstanie w Królestwie Polskim Rosjanami rozpędzała się epidemia cholery. Ojciec wywiózł tam rodzinę po tym, jak austriackie władze ogłosiły, że kordon wojskowy – dla zabezpieczenia Moraw i Śląska przed „morowym powietrzem” – zostanie przesunięty nad Sołę.
Śladami kęckiego neogotyku - z wizytą u Klarysek od Wieczystej Adoracji
9 czerwca 1880 r. ks. bp Albin Dunajewski wyraził zgodę na osiedlenie się sióstr kapucynek w Kętach. Był to drugi klasztor sióstr na ziemiach polskich, macierzysty właśnie zmagał się z niechęcią władz rosyjskich. Jeszcze w listopadzie tego samego roku hr. Jadwiga Husarzewska, kanoniczka sabaudzka nabyła parcelę od p. Heleny Jasińskiej o powierzchni pół morga. Na działce ulokowanej na obrzeżach miasta, w cichej i spokojnej okolicy, znajdował się budynek starej poczty z przyległym do niej małym domkiem. W 1881 r. rozpoczęto prace budowlane według projektu inż. B. Margowskiego z Poznania. Rozbudowano i wyremontowano istniejące już zabudowania, równocześnie dobudowując prostopadle do nich nowe parterowe skrzydło.
Głośny botanik - Ambroży Trausyl OFM (1809-1889)
Głośny botanik – tak o jednym ze swoich poprzedników pisał o. Maurycy Wilczyński, autor monografii Klasztór OO. Reformatów w Kętach. Urodzony w 1809 roku w Holicach koło Ołomuńca, Ambroży Trausyl OFM – znany także jako Pater Ambrosius aus Kenty – jest dziś postacią nieco zapomnianą, pozostającą w cieniu innego znanego kęczanina tamtego okresu, Eugeniusza Janoty.
Historia jednego sporu
Wykonywanie zawodu młynarza na przestrzeni dziejów nie było tylko i wyłącznie źródłem utrzymania, ciężkiej pracy czy też niezbędnym składnikiem krajobrazu wielu miejscowości – a związanym z przetwarzaniem zboża na mąkę czy kaszę. Na tle wykonywania tego zawodu dochodziło do częstych sporów pomiędzy młynarzami z innymi użytkownikami wód młynówki czy też osób, na których życie młynówka miała istotny wpływ (na przykład poprzez powodzie). Jednym z takich zatargów był spór pomiędzy dwoma Józefami Dusikami z Łęk oraz Józefem Lekkim z Bielan, jaki miał miejsce w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku.
Halerz oświęcimski – nasz średniowieczny grosz
Próżno dziś na naszych ziemiach szukać śladów średniowiecza, epoki w której Kęty powstały. Owszem zachował się układ urbanistyczny miasta, a z pobliskiej warowni Wołek w Kobiernicach w muzeum przechowywanych jest kilka eksponatów – głównie amunicja i broń z czasów świetności zamku książąt oświęcimskich. Jednak brak przeprowadzonych do tej pory badań archeologicznych nakazuje te wszystkie pamiątki z początków Kęt traktować z jeszcze większą uwagą. Jednym z takich przedmiotów jest halerz z księstwa oświęcimskiego wybity w stołecznej mennicy ok. 1445 r.
Ostatnia księżna cieszyńska w Kętach
Wiek XVII był okresem w dziejach Polski bardzo burzliwym i obfitującym w wiele dramatycznych wydarzeń. Historia tego trudnego, a zarazem bardzo ciekawego stulecia odcisnęła piętno także na losach naszego miasta. Jednak publikacje dotyczące dziejów Kęt w XVII wieku skupiają się głównie na wydarzeniach o charakterze lokalnym. Tymczasem wielka historia zawitała także do naszego miasteczka. Epizodem o ponadregionalnym charakterze był pobyt w Kętach ostatniej przedstawicielki dynastii piastowskiej na Śląsku Cieszyńskim, księżnej Elżbiety Lukrecji.
Krótka historia X Muzy w Kętach i okolicy
Na platformie Nerflix coraz większą popularnością cieszy się serial „Wielka woda”. Lokalne portale już podchwyciły, że w produkcji streamingowego giganta pojawiają Kęty. Są to Kęty fikcyjne, położone gdzieś w pobliżu Wrocławia, ale w opowieści o powodzi pobrzmiewają echa prawdziwych wydarzeń, jakie rozgrywały się nad Sołą w 1997 roku. Najnowszy serial skłonił mnie do tego, by spróbować spojrzeć na Kęty przez pryzmat historii małego i dużego ekranu...
Wrzesień 1939 roku w świetle kroniki Domu Sióstr Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego w Kętach
Niemal od samego początku swojego istnienia, siostry prowadziły kronikę, będącą niezwykle cennym źródłem historycznym. Znalazły się tam m. in. obszerne relacje opisujące kampanię wrześniową 1939 r. W kronice zawarto informacje dotyczące wkroczenia oddziałów Wehrmachtu do Kęt. Przy okazji scharakteryzowane zostały postawy, jakie reprezentowali żołnierze niemieccy na początku wojny. Lokalne źródło historyczne ukazało także szerszy kontekst całego konfliktu, wraz z sytuacją militarną na froncie.
W Święto Niepodległości - Pobyt Legionów w Kętach
W Kętach zamieszkał Józef Piłsudski. Przez pięć tygodni pobytu kwatera brygadiera wraz z kancelarią mieściły się w kamienicy przy kęckim rynku oznaczonej dziś numerem 27. W 1915 budynek ten należał do aptekarza Eustachego Sokalskiego, weterana powstania styczniowego.
Z Matejką w Kętach
Zaglądamy do archiwum almanachu i prezentujemy tekst Małgorzaty Buyko z 2009 roku.
Powstańcy styczniowi z Kęt i okolicy
Powstanie styczniowe było największym i najbardziej heroicznym zrywem narodowowyzwoleńczym Polaków w XIX w. Szacuje się, że od stycznia 1863 r. do jesieni 1864 r. mogło znaleźć się w powstańczych szeregach nawet około 200 tysięcy uczestników. Do walki przeciw potężnej armii rosyjskiej stacjonującej w Królestwie Polskim, liczącej ponad 100 tysięcy żołnierzy, stanęło zaledwie 6 tysięcy powstańców.

belka-dolna
go up