Szlak kęckich muzeów
Szukaj w serwisie
Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”
Mineły dwa tygodnie od premiery nowego "Almanachu Kęckiego" (XXVI/2022). Ci, którzy jeszcze do niego nie sięgnęli, zapewne mieli ważny powód. Aby przyspieszyć tę decyzję, publikujemy tekst Zbigniewa Kurnika, Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”.
Na początku pragnę podzielić się z Czytelnikami „Almanachu” miłą informacją. Grupa Operacyjna „Kęty” działa w bardziej formalnych strukturach jako stowarzyszenie. Wciąż jesteśmy pasjonatami historii i tradycji Wojska Polskiego, działamy na rzecz naszej regionalnej historii, w szczególności poprzez prace i badania w zakresie historii oręża polskiego. Do tej pory udało się nam poszerzyć i przybliżyć wiedzę o mostach kolejowych na Sole na linii kolejowej Kalwaria – Bielsko-Biała, a w 2022 roku uhonorowaliśmy ppłk. Jacka Jurę, kęczanina i żołnierza Wojska Polskiego, postać dotąd nieco zapomnianą. W pięćdziesiątą rocznicę śmierci na budynku strzelnicy odsłonięto tablicę, upamiętniającą naszego zasłużonego rodaka. Nieustannie opiekujemy się wybudowanym na potrzeby „Strzelca”, oddanym do użytku w 1934 roku budynkiem strzelnicy. Prowadzone kwerendy, współpraca z profesjonalnymi badaczami przeszłości i Wojska Polskiego owocuje ciekawymi inicjatywami historycznymi. Koncentrujemy się przede wszystkim na losach 3 kompanii Obrony Narodowej „Kęty”.
Obrona Narodowa była formacją wojskową powstałą w 1937 roku i choć funkcjonowała krótko, to do wybuchu wojny mocno wrosła w regionalne struktury wojskowe. Uwidoczniło się to we wrześniu 1939 roku, kiedy stanowiła istotne wsparcie dla jednostek regularnych Wojska Polskiego. Problem w tym, że mimo niewielkiej odległości, wciąż w tym temacie mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Przez lata Związek Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBOWiD) zrzeszał uczestników walk o wolność i wyzwolenie kraju – żołnierzy różnych formacji zbrojnych z czasów okupacji, ale przede wszystkim żołnierzy wojny obronnej 1939 roku. Sytuacja polityczna nie sprzyjała jednak żołnierzom, którzy mundur przyodziali wcześniej, ale także powracającym do kraju uczestnikom walk na froncie zachodnim – Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Dokumenty z zasobów kół kombatanckich i to, co można było z nich odzyskać, pozwoliły w dużym stopniu zweryfikować uczestników działań wojennych w 1939 roku w strukturach Obrony Narodowej. Cenne okazały się kwerendy w archiwach, repozytoriach cyfrowych. Nie można też zapominać o dotychczasowych opracowaniach, ale dla nas największą wartość mają dokumenty, które są przekazywane przez członków rodzin żołnierzy i ich potomków.
W trakcie naszych badań skupiamy się na weryfikacji informacji odnoszących się do organizacji i struktur Obrony Narodowej, jej działań przed wojną i po jej wybuchu. Ważny aspekt, na który zwróciliśmy uwagę, to bardzo mała ilość informacji na temat działań wojennych. Wiele z nich ma charakter bardzo ogólny i nie daje pełnego obrazu, ani możliwości stworzenia kalendarium wydarzeń związanych z 3 kompanią ON „Kęty” we wrześniu 1939 roku. Niewiadome dotyczą przeważnie miejsc walk czy pochówku żołnierzy. Losy wielu żołnierzy aż do dzisiaj nie są znane ich rodzinom… Tę tendencję staramy się odwrócić, przywracając pamięć o naszych rodakach.
Szlak bojowy 3 kompanii Obrony Narodowej „Kęty”
Po rozpoczętej 24 sierpnia 1939 roku mobilizacji kompania ON „Kęty” – wchodząca w skład batalionu ON „Oświęcim”, który był z kolei częścią 201 Pułku Piechoty Rezerwowego – wymaszerowała z Kęt do Oświęcimia. Tam została uzupełniona, wyposażona w odpowiedni sprzęt do walki oraz amunicję. 26 sierpnia kompania w sile trzech plutonów otrzymała zadanie obsadzenia pozycji „Jajosty” pod Bieruniem. Zadania dla batalionu nie były do końca sprecyzowane, toteż odtworzenie działań poszczególnych plutonów stanowi zagadkę dla każdego, kto tym tematem się zajmuje.
3 kompania na początku działań wojennych nie występowała jako jednorodny pododdział. I pluton ppor. rez. Feliksa Dyczkowskiego razem z II plutonem ppor. rez. Zygmunta Reimschűssla otrzymał rozkaz obsadzenia pozycji „Kobiór”. Łączyła ona znajdującą się na północ linię rzeki Gostynki (wchodzącą w skład obszaru warownego „Śląsk”) z umocnieniami rejonu Pszczyny (począwszy od miejscowości Piasek). Pozycje tę obsadzały pododdziały batalionu Obrony Narodowej „Oświęcim” – kompanie: „Oświęcim”, „Brzeszcze” i „Kęty”.
Niemcy rozpoczęli działania prowokacyjne na Śląsku już w sierpniu 1939 roku. Przybierały one formę ostrzeliwania terenów nadgranicznych, a nawet napadów na placówki graniczne i inne obiekty po stronie polskiej. W związku z obawami, że Niemcy będą chcieli przejąć ten ważny region, III pluton kompanii ON „Kęty”, dowodzony przez ppor. rez. Tadeusza Tyrnę rozkazem dowódcy 55 Dywizji Piechoty Rezerwowej otrzymał specjalne zadanie i skierowany został do ochrony i obrony Fabryki Materiałów Wybuchowych „Lignoza” S.A. w Krywałdzie (dziś Krywałd jest dzielnicą Knurowa).
Pozycje bojowe na odcinku odpowiedzialności obszaru warownego „Śląsk” zaatakowane został przez VIII Korpus Armijny, wspierany przez tzw. V kolumnę. Pierwszymi żołnierzami, którzy od rana 1 września podjęli walkę z agresorem, byli żołnierze III plutonu kompanii ON „Kęty”. Stawiali zacięty opór próbującym zdobyć fabrykę Niemcom. Po wycofaniu się z pozycji pluton podporucznika Tyrny dołączył do sił głównych kompanii w rejonie Libiąża. W trakcie walk na terenie fabryki zginęło czterech żołnierzy „kęckiej” kompanii. Byli to: starszy strzelec Jan Kadłubicki, strzelec Feliks Czak, strzelec Ignacy Nycz, strzelec Jan Kasperek.
Następne tragiczne wydarzenia miały miejsce 4 września. To udział w walkach pod Rajskiem II plutonu, dowodzonego przez ppor. rez. Zygmunta Reimschűssla. Wycofujące się z pozycji głównej, „pszczyńskiej” duże jednostki – 12, 16 i 20 Pułk Piechoty oraz inne pododdziały 6 Dywizji Piechoty, a wraz z nimi II pluton „kęckiej” kompanii ON – przebijały się w rejon przegrupowania. II pluton otrzymał od dowódcy zgrupowania mjr. Piotra Ryby zadanie osłony i zabezpieczenie wycofania się przez Sołę w kierunku wschodnim. W walce na lewym brzegu rzeki zginął bohaterską śmiercią ppor. rez. Zygmunt Reimschűssel oraz 82 żołnierzy różnych jednostek. Znaleziono również ciała żołnierzy, którzy utonęli, próbując dostać się na drugi brzeg. W zamęcie walk zginęło także siedmioro mieszkańców Rajska. Czy w tej bitwie zginęli jeszcze inni żołnierze „kęckiej” kompanii? – tego nie wiemy. Ale jest to oczywiście możliwe. Za udział w walkach w wojnie obronnej ppor. rez. Zygmunt Reimschűssel został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari V klasy.
Kolejny punkt na szlaku bojowym 3 kompanii ON „Kęty” to bitwa pod Proszowicami z 6 na 7 września. 55 Dywizja Piechoty Rezerwowa dowodzona przez płk. Stanisława Kalabińskiego, tocząc ciężkie walki z Niemcami, wycofała się w kierunku wschodnim. Żołnierze poszczególnych pułków musieli zmagać się z „deptającą im po piętach” od początku działań wojennych 5 Dywizją Pancerną.
Kompania ON „Kęty”, dowodzona przez kpt. Tadeusza Wawrzkiewicza, walczyła w strukturach 203. Pułku Piechoty Rezerwowego. Znalazła się w ciężkiej sytuacji. Trzydzieści osób poległo, a kapitan Wawrzkiewicz został uznany za zaginionego. Tu napotykamy na olbrzymi problem wynikający z chaosu wojny. Żołnierzom Obrony Narodowej wydane zostały niewybite znaki tożsamości. Oznacza to, że większości poległych nie można było zidentyfikować.
Można domniemywać, że po walkach stoczonych w Krywałdzie, Rajsku i pod Proszowicami 3 kompania Obrony Narodowej „Kęty” faktycznie przestała istnieć. Można założyć, że połowa żołnierzy poległa w boju. Po wydarzeniach pod Proszowicami i Kazimierzą Wielką batalion ON „Oświęcim” wycofano przez Gabułtów, Ziębice, Stopnicę, kierując ku Wiśle pod Baranowem. Następnie, po sforsowaniu Wisły, siły 55 Dywizji Piechoty Rezerwowej skierowane zostały na Rozwadów, gdzie 13 września przekroczono San. Oświęcimski batalion otrzymał rozkaz przejścia przez Biłgoraj. Miasto zostało podpalone przez dywersantów i mocno ucierpiało w wyniku pożarów.
Po przejściu przez spalony Biłgoraj 15 września batalion otrzymał zadanie zajęcia i obsadzenia pozycji na skraju Puszczy Solskiej. Polskich żołnierzy ubiegła jednak niemiecka piechota – planowane do obsadzenia pozycje zostały zajęte przez nieprzyjaciela. Polacy zostali ostrzelani z wieży kościoła oraz zabudowań kościelnych i klasztornych. Walka, jaką związany został batalion, trwała do godzin wieczornych. Dzięki działaniom batalionów z 11 i 73 Pułku Piechoty kontratak wyparł Niemców z miejscowości i otworzył drogę do dalszego marszu. Nocą z 16 na 17 września ruszyli w kierunku Zwierzyńca, a noc później dotarli do celu.
I kończy się tułaczka. Trzy tygodnie marszów i walk, trzy tygodnie zmęczenia i głodu było nadludzkim wyczynem tych żołnierzy. Okres od 19 do 20 września to czas ostatnich walk o przeżycie i możliwość wypracowania jakichkolwiek szans na dalsze działania. Walki miały miejsce pod Ulowem i Zielonym. Kocioł taktyczny, w którym wojska niemieckie okrążyły siły polskie – zgrupowanie dużych jednostek, tj. 6 Dywizji Piechoty, 21 Dywizji Piechoty Górskiej, 23 Dywizji Piechoty „Górnośląskiej” i 55 Dywizji Piechoty Rezerwowej – okazał się definitywnym końcem zgrupowania Wojska Polskiego. Historia zapamiętała te wydarzenia jako pierwszą bitwę pod Tomaszowem Lubelskim (17–20 września).
Poszukiwania
Jako stowarzyszenie robimy wszystko, by ocalić i przywrócić pamięć o zapomnianych bohaterach. Już teraz możemy poszczycić się pewnymi sukcesami. Poszukiwania konkretnych osób, a przede wszystkim ustalenie całego stanu etatowego kompanii będzie bardzo trudne. Ale dzięki dokumentom, przekazom ustnym rodzin, udało się nam ustalić już ponad 70 nazwisk żołnierzy. Jednak stan etatowy kęckiej kompanii to około 160 żołnierzy, co pokazuje, że nie jesteśmy jeszcze w połowie drogi.
Jedno z dotychczasowych odkryć to ustalenie zbiorowego grobu żołnierzy III plutonu, którzy zginęli w pierwszych godzinach wojny. Niestety, nazwiska widniejące na tablicy nijak mają się do faktów. Już wkrótce podejmiemy działania, by to poprawić. Udało nam się również odnaleźć i przekazać rodzinom informacje o miejscach spoczynku ich krewnych – żołnierzy, którzy zginęli na szlaku działań wojennych w 1939 roku. Są to przedstawiciele „kęckiej” kompanii ON:
strzelec Antoni Adamus – przed wojną mieszkał w Bulowicach, zginął 7 września w okolicach Kazimierzy Wielkiej i został tam pochowany w zbiorowej mogile;
kapral Antoni Kosmaty – urodzony 5 czerwca 1907 roku, zginął 23 września pod Tomaszowem Lubelskim. Pochowany na cmentarzu w Tomaszowie Lubelskim;
kapral Władysław Nalborczyk – przed wojną mieszkał w Bulowicach, zginął 19 września 1939 roku pod Zielonym, tam również został pochowany. Po wojnie ekshumowany i przeniesiony na Cmentarz Wojenny przy ulicy Męczenników Rotundy w Zamościu.
Udało się nam dotrzeć do rodziny strzelca Karola Ochmanka. Jego syn Krzysztof Ochmanek podzielił się z nami informacjami na temat swojego taty oraz przekazał pamiątki – fotografie z okresu służby w wojsku. Dzięki apelowi zamieszczonemu w mediach społecznościowych zgłosiła się do nas rodzina kolejnego żołnierza Obrony Narodowej z Kęt – strzelca Ignacego Matlaka. Dziękujemy bardzo rodzinie za przekazane informacje.
Strzelec Ignacy Matlak, urodzony 1 lutego 1906 roku, brał udział w bitwie pod Rajskiem. Tam został wzięty do niewoli niemieckiej, następnie osadzony w obozach jenieckich, m.in. Stalag III A Luckenwalde, a dalej Stalag V B Villingen jako pracownik przymusowy. Przebywał w niewoli do 1945 roku. Dowód osobisty strzelca Matlaka wraz z fotografią odnalazł przypadkiem członek naszego stowarzyszenia w dokumentach zebranych przez okolicznych mieszkańców z pola bitwy pod Rajskiem.
Jeszcze jedna postać, którą trzeba przypomnieć, to strzelec Franciszek Pudełko, żołnierz I plutonu, urodzony w Pisarzowicach 15 stycznia 1910 roku. Dzięki przekazanym rok temu przez syna Franciszka Matlaka informacjom wzbogaciliśmy naszą wiedzę i ekspozycję prowadzonej przez stowarzyszenie sali tradycji.
Jak już wspomniałem, przed nami jeszcze wiele pracy. Kierujemy serdeczne podziękowania za wszelką pomoc okazywaną naszemu stowarzyszeniu: do władz Gminy Kęty, Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach oraz wszystkich którzy przyczynili się do poszerzenia naszej wiedzy o żołnierzach 3. kompanii Obrony Narodowej „Kęty”. Szczególne wyrazy wdzięczności należą się Panu Marcinowi Dziubkowi, który wspierał mnie od samego początku w moich poszukiwaniach. Jednocześnie zwracamy się z uprzejmą prośbą do wszystkich, mających jakąkolwiek wiedzę, pamiątki, fotografie związane z żołnierzami naszej „kęckiej” kompanii Obrony Narodowej, prosząc o kontakt. Wierzymy, że wspólny wysiłek podejmowany na rzecz przywracania pamięci o tych, którzy ginęli w obronie Ojczyzny, jest sprawą, która wychodzi ponad jakiekolwiek podziały i przyczyni się do głębszego poznania historii naszego regionu. Na koniec zostawiam Was, drodzy Czytelnicy, z fragmentem wspomnień kaprala Franciszka Nycza, żołnierza II plutonu, uczestnika bitwy pod Rajskiem, dowódcy sekcji granatników wz 36, kal. 46 mm:
„[…] Nie była to walka lecz piekło, ginął żołnierz polski w obronie Ojczyzny. Zginął ppor Zygmunt Reimschussel. Na polu walki Niemiec pozostawił nie tylko zabitych żołnierzy, ale i czołgi zniszczone prze nasze działka ppanc. Walczyliśmy bohatersko do ostatniego naboju, mnie brakło pocisków do granatników, wydałem więc rozkaz zniszczenia granatników, aby ta nowoczesna bron nie dostała się w ręce wroga”.
Względem wydrukowaneko tekstu dokonano korekty w nazwisku Franciszka Pudełko.
Galeria zdjęć z tego miejsca
Zobacz również
Przystanek Kęty Podlesie
Przypominamy tekst p. Kazimierza Brzuski z XXV numery "Almanachu Kęckiego" poświęcony historii kolei w Kętach i stacji na Podlesiu.
Konfederacja barska i pierwszy rozbiór w Kętach
Dwieście pięćdziesiąt lat to wystarczająco dużo czasu, aby spojrzeć na wydarzenie z odpowiednim dystansem, a właśnie tyle czasu upłynęło od pierwszego rozbioru Polski. Jak przebiegały wydarzenia związane z Konfederacją Barską oraz rokiem 1772 w Kętach?
Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”
Mineły dwa tygodnie od premiery nowego "Almanachu Kęckiego" (XXVI/2022). Ci, którzy jeszcze do niego nie sięgnęli, zapewne mieli ważny powód. Aby przyspieszyć tę decyzję, publikujemy tekst Zbigniewa Kurnika, Kęccy rezerwiści. Wokół kompanii Obrony Narodowej „Kęty”.
Święta Wielkiej Nocy wg Ambrożego Grabowskiego
Przed świętami Wielkiej Nocy przytaczamy obraz dawnych zwyczajów z Kęt i okolic, które przedstawia w swoich wspomnieniach Ambroży Grabowski.
Życie i działalność Gabrieli z Brezów Wrotnowskiej
Na łamach „Almanachu Kęckiego”, w drugim numerze z 1998 roku, ukazał się artykuł Kazimierza Dziubka pt. Antoni Wrotnowski (1823-1900) i jego związki z Łękami. W przypadającą w tym roku 175. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego z Gabrielą z domu Breza, warto także wspomnieć o żonie Antoniego Wrotnowskiego.
Świątobliwa Ludowika z Kęt
LUDOWIKA (Ludwika, Ludwina) z Kęt (1563-1623) – zapomniana kandydatka na ołtarze, franciszkańska tercjarka działająca w Rzymie. Jej życie jest bardzo słabo udokumentowane w źródłach historycznych. Najstarsza wzmianka o niej znajduje się w Monumenta Sarmatarum, dziele ks. Szymona Starowolskiego (1588-1656), kanonika krakowskiego, historyka i pisarza, wydanym w Krakowie w 1655 r.
Tajemnicza postać księdza Józefa Nodzyńskiego
Odnalezione w muzealnych zbiorach zdjęcie (sygn. MK/H/982) przedstawiające pożegnanie ks. Józefa Nodzyńskiego oraz dołączony do niego wydruk artykułu z ósmego numeru „Nowin Illustrowanych” z 1912 roku sprawiło, że zainteresowałam się tą postacią. Podpis pod wspomnianym zdjęciem w gazecie głosi: „Pożegnanie kapłana-obywatela: Sokoli i mieszczaństwo Kęt żegna na dworcu ks. Nodzyńskiego”.
Przywracanie pamięci… o grobach żołnierzy sprzed 1918 na cmentarzu komunalnym
Powodem sięgnięcia do tych dokumentów jest chęć zapisania dla pamięci nazwisk żołnierzy poległych i pochowanych w Kętach. Są wśród nich legioniści, są żołnierze armii austriackiej. Wszyscy znaleźli miejsce wiecznego spokoju na naszym cmentarzu – vis a vis grobów 324 żołnierzy radzieckich, z których ponad połowa jest nieznana z nazwiska i daty urodzenia.
Cztery wojny ppłk. Jacka Jury
Ten artykuł musiał powstać… Historia bowiem składa się z puzzli, z których próbujemy stworzyć obraz przeszłości. Staramy się w tej układance przynajmniej jak najdokładniej kompletować jej elementy. Przeciwnikiem jest czas. To on zaciera granice, rozmywa sprawy, które kiedyś wydawały się oczywiste, popycha w zapomnienie ludzi i ich czyny. A przecież pamięć to rzecz w tym wszystkim kluczowa...
Ambroży Grabowski o zwyczajach bożonarodzeniowych w Kętach
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia wracamy do Wspomnień Ambrożego Grabowskiego, który opisywał „zwyczaje bożonarodzeniowe w dawnych Kentach”.
Kontynuacja KANTHY... już 5 listopada
Kontynuacja przygód Jaczemira, wyrobnika z Kanthy, który popadł w niemałe tarapaty. Skierował nań wzrok sam Natan Rubenstein. Bezwzględny i wyrachowany czarnoksiężnik. Jar uciekając przed nim, poznaje urok Beskidów i nie tylko ich... Czy i Ty, Drogi Czytelniku, wybierzesz się wraz z nim w podróż? – Tak brzmi zapowiedź książki „Beskidy. W mrokach dziejów” Przemysława Samuela Gąsiorka. Premiera 5 grudnia, a poniżej wywiad z autorem, który ukazał się na kety.pl.
Rodzina Dusików z Łęk-Zasola
Rodzina Dusików z Łęk-Zasola – Julian, Katarzyna oraz ich córka Wanda – jest z jednej strony przykładem zwykłych ludzi, żyjących w niezwykłych czasach, z drugiej strony – przykładem bezprecedensowej zaradności, przedsiębiorczości, aktywności, a także przykładem ogromnego ducha i wartości moralnych. Ich życie przypadło na przełomowe momenty w historii Polski – doświadczyli wojny i pokoju w wielu aspektach.
Rok 1831 - Osiek, Kęty i okolica w czasie powstania listopadowego
Niespełna siedemnastoletnia Eugenia Larisch, najstarsza córka barona Karola Józefa, właściciela licznych majątków w Kętach i okolicy, lato 1831 roku spędziła w Bielsku. Gościła z najbliższymi w zamku swych krewnych Sułkowskich. Z dala od ukochanego Osieka, bo równocześnie z próbującymi dławić powstanie w Królestwie Polskim Rosjanami rozpędzała się epidemia cholery. Ojciec wywiózł tam rodzinę po tym, jak austriackie władze ogłosiły, że kordon wojskowy – dla zabezpieczenia Moraw i Śląska przed „morowym powietrzem” – zostanie przesunięty nad Sołę.
Śladami kęckiego neogotyku - z wizytą u Klarysek od Wieczystej Adoracji
9 czerwca 1880 r. ks. bp Albin Dunajewski wyraził zgodę na osiedlenie się sióstr kapucynek w Kętach. Był to drugi klasztor sióstr na ziemiach polskich, macierzysty właśnie zmagał się z niechęcią władz rosyjskich. Jeszcze w listopadzie tego samego roku hr. Jadwiga Husarzewska, kanoniczka sabaudzka nabyła parcelę od p. Heleny Jasińskiej o powierzchni pół morga. Na działce ulokowanej na obrzeżach miasta, w cichej i spokojnej okolicy, znajdował się budynek starej poczty z przyległym do niej małym domkiem.
W 1881 r. rozpoczęto prace budowlane według projektu inż. B. Margowskiego z Poznania. Rozbudowano i wyremontowano istniejące już zabudowania, równocześnie dobudowując prostopadle do nich nowe parterowe skrzydło.
Głośny botanik - Ambroży Trausyl OFM (1809-1889)
Głośny botanik – tak o jednym ze swoich poprzedników pisał o. Maurycy Wilczyński, autor monografii Klasztór OO. Reformatów w Kętach. Urodzony w 1809 roku w Holicach koło Ołomuńca, Ambroży Trausyl OFM – znany także jako Pater Ambrosius aus Kenty – jest dziś postacią nieco zapomnianą, pozostającą w cieniu innego znanego kęczanina tamtego okresu, Eugeniusza Janoty.
Historia jednego sporu
Wykonywanie zawodu młynarza na przestrzeni dziejów nie było tylko i wyłącznie źródłem utrzymania, ciężkiej pracy czy też niezbędnym składnikiem krajobrazu wielu miejscowości – a związanym z przetwarzaniem zboża na mąkę czy kaszę. Na tle wykonywania tego zawodu dochodziło do częstych sporów pomiędzy młynarzami z innymi użytkownikami wód młynówki czy też osób, na których życie młynówka miała istotny wpływ (na przykład poprzez powodzie). Jednym z takich zatargów był spór pomiędzy dwoma Józefami Dusikami z Łęk oraz Józefem Lekkim z Bielan, jaki miał miejsce w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku.
Halerz oświęcimski – nasz średniowieczny grosz
Próżno dziś na naszych ziemiach szukać śladów średniowiecza, epoki w której Kęty powstały. Owszem zachował się układ urbanistyczny miasta, a z pobliskiej warowni Wołek w Kobiernicach w muzeum przechowywanych jest kilka eksponatów – głównie amunicja i broń z czasów świetności zamku książąt oświęcimskich. Jednak brak przeprowadzonych do tej pory badań archeologicznych nakazuje te wszystkie pamiątki z początków Kęt traktować z jeszcze większą uwagą. Jednym z takich przedmiotów jest halerz z księstwa oświęcimskiego wybity w stołecznej mennicy ok. 1445 r.
Ostatnia księżna cieszyńska w Kętach
Wiek XVII był okresem w dziejach Polski bardzo burzliwym i obfitującym w wiele dramatycznych wydarzeń. Historia tego trudnego, a zarazem bardzo ciekawego stulecia odcisnęła piętno także na losach naszego miasta. Jednak publikacje dotyczące dziejów Kęt w XVII wieku skupiają się głównie na wydarzeniach o charakterze lokalnym. Tymczasem wielka historia zawitała także do naszego miasteczka. Epizodem o ponadregionalnym charakterze był pobyt w Kętach ostatniej przedstawicielki dynastii piastowskiej na Śląsku Cieszyńskim, księżnej Elżbiety Lukrecji.
Krótka historia X Muzy w Kętach i okolicy
Na platformie Nerflix coraz większą popularnością cieszy się serial „Wielka woda”. Lokalne portale już podchwyciły, że w produkcji streamingowego giganta pojawiają Kęty. Są to Kęty fikcyjne, położone gdzieś w pobliżu Wrocławia, ale w opowieści o powodzi pobrzmiewają echa prawdziwych wydarzeń, jakie rozgrywały się nad Sołą w 1997 roku. Najnowszy serial skłonił mnie do tego, by spróbować spojrzeć na Kęty przez pryzmat historii małego i dużego ekranu...
Wrzesień 1939 roku w świetle kroniki Domu Sióstr Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego w Kętach
Niemal od samego początku swojego istnienia, siostry prowadziły kronikę, będącą niezwykle cennym źródłem historycznym. Znalazły się tam m. in. obszerne relacje opisujące kampanię wrześniową 1939 r. W kronice zawarto informacje dotyczące wkroczenia oddziałów Wehrmachtu do Kęt. Przy okazji scharakteryzowane zostały postawy, jakie reprezentowali żołnierze niemieccy na początku wojny. Lokalne źródło historyczne ukazało także szerszy kontekst całego konfliktu, wraz z sytuacją militarną na froncie.
W Święto Niepodległości - Pobyt Legionów w Kętach
W Kętach zamieszkał Józef Piłsudski. Przez pięć tygodni pobytu kwatera brygadiera wraz z kancelarią mieściły się w kamienicy przy kęckim rynku oznaczonej dziś numerem 27. W 1915 budynek ten należał do aptekarza Eustachego Sokalskiego, weterana powstania styczniowego.
Z Matejką w Kętach
Zaglądamy do archiwum almanachu i prezentujemy tekst Małgorzaty Buyko z 2009 roku.
Powstańcy styczniowi z Kęt i okolicy
Powstanie styczniowe było największym i najbardziej heroicznym zrywem narodowowyzwoleńczym Polaków w XIX w. Szacuje się, że od stycznia 1863 r. do jesieni 1864 r. mogło znaleźć się w powstańczych szeregach nawet około 200 tysięcy uczestników. Do walki przeciw potężnej armii rosyjskiej stacjonującej w Królestwie Polskim, liczącej ponad 100 tysięcy żołnierzy, stanęło zaledwie 6 tysięcy powstańców.